Obszary niewiedzy. Lewicowa krytyka literacka

logo

Krzysztof Czarnecki - Teoria dynamiki gospodarczej Michała Kaleckiego a podział dochodu i deficyt publiczny

Kaleckiego teoria dynamiki wzrostu gospodarczego

Jednym z podstawowych założeń współczesnej teorii ekonomii jest to, że od strony materialnej dochód narodowy składa się z dóbr konsumpcyjnych i inwestycyjnych, a od strony pieniężnej z wydatków konsumpcyjnych i oszczędności, z czego z kolei wynika, że inwestycje równają się oszczędnościom. Nie wiadomo jednak, czy to inwestycje określają oszczędności, czy też jest odwrotnie. Kalecki, podobnie jak Keynes, twierdzi, że „wielkość oszczędności zależy od wielkości dochodu narodowego, ta zaś – od stopy inwestycji dokonanych w przeszłości” ((T. Kowalik, Systemy gospodarcze. Efekty i defekty reform i zmian ustrojowych, Fundacja Innowacja Kowalik 2005, s. 106)) .

Na początku warto zwrócić uwagę na założenia odróżniające teorię Kaleckiego od pozostałych, szczególnie mainstreamowych teorii ekonomicznych. Najważniejszym jest wskazanie na modus operandi gospodarki kapitalistycznej, która co do zasady funkcjonuje przy niepełnym wykorzystaniu mocy produkcyjnych i nie ma żadnych wbudowanych mechanizmów automatycznie zapewniających pełne ich wykorzystanie lub kierujących gospodarkę w tym kierunku. W związku z tym Kalecki stawia hipotezę, że produkcja określana jest nie przez zagregowaną podaż ((Gotowość i zdolność przedsiębiorstw do zwiększania produkcji.)) , lecz zagregowany popyt ((Sumę, którą przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe planują wydać przy różnej wielkości dochodu.)) . Odrzuca także założenia o rosnących kosztach marginalnych i maksymalizacji zysku w warunkach konkurencji doskonałej. Jego model dynamicznego wzrostu uwzględnia także czas i opóźnienia, a długi okres składa się z łańcucha okresów krótkich.    Stopa wzrostu gospodarczego jest zasadniczo wyznaczana przez stopę inwestycji i przyrostowej kapitałochłonności.

Kolejnym ważnym elementem teorii Kaleckiego jest tak zwane „fundamentalne równanie”: P = I + Ck  (P – zyski, I – inwestycje, Ck – konsumpcja kapitalistów), będące efektem jego badań nad rolą efektywnego popytu w akumulacji kapitału. Za Marksem, Kalecki zakłada istnienie zamkniętej gospodarki bez rządu oraz istnienie dwóch klas: robotniczej i kapitalistów. Ci pierwsi konsumują cały swój dochód, a ci drudzy częściowo inwestują, a częściową konsumują swoje zyski. Szczególne znaczenie odgrywa tutaj dystrybucja dochodu, wprowadzona do funkcji konsumpcji w sposób, który Kaldor podsumował słynnym stwierdzeniem, że „kapitaliści zarabiają tyle ile wydają, a robotnicy wydają tyle ile zarabiają” ((N. Kaldor, Alternative Theories of Distribution, „Review of Economic Studies”, 23 (2), 1956, s. 96)).

Z równania wynika, że dochód krajowy jest funkcją poziomu inwestycji oraz konsumpcji kapitalistów, przy danej dystrybucji pomiędzy płace i zyski. Gdy podział dochodu jest stały, zmiany wydatków kapitalistów wiążą się zawsze ze zmianami stopnia wykorzystania urządzeń wytwórczych i poziomu zatrudnienia. Gdy więc wydatki kapitalistów zwiększają się, rośnie wykorzystanie zdolności wytwórczych i siły roboczej (i odwrotnie) ((J. Lopez G., M. Assous, Michał Kalecki, PTE 2012, s. 56)), a także ilość dóbr konsumpcyjnych dla robotników.

W okresie bieżącym, inwestycje (z powodu opóźnienia czasowego) oraz konsumpcja kapitalistów są konsekwencją decyzji podjętych w przeszłości – są więc dane. Z drugiej jednak strony, są one uzależnione od tego ile kapitaliści sprzedadzą i ile osiągną zysku, a o tym już decydować nie mogą – zależy to od łącznego efektywnego popytu. Przykładowo, jeżeli poziom inwestycji spada, a marża nie (dążenie do jak największej sprzedaży), to spadek popytu na dobra inwestycyjne nie będzie zrównoważony przez wzrost popytu konsumpcyjnego, który miałby miejsce gdyby marże spadły w sposób umożliwiający utrzymanie odpowiedniego popytu efektywnego przy danych płacach realnych.

Między dochodem, wydatkami kapitalistów i podziałem dochodu zachodzi więc zależność funkcyjna. Przy danych poziomach inwestycji i konsumpcji kapitalistów, wielkość krajowego dochodu, który może być wytworzony, zależy od podziału dochodu. Im wyższy jest udział płac w dochodzie krajowym, tym wyższa jest suma wypłaconych płac, a zatem większa będzie konsumpcja zarabiających płace oraz łączny efektywny popyt ((J. Lopez G., M. Assous, Michał Kalecki, PTE 2012, s. 43)). Na tym zasadza się istota teorii efektywnego popytu Kaleckiego.

Konsekwencje dla polityki gospodarczej

Kalecki, obok Róży Luksemburg czy Gunnara Myrdala, był jednym z pierwszych ekonomistów, którzy wykazali w teorii wzrostu jak ważny jest popyt. Polski ekonomista dowodził, że inwestycje prywatne określają (i nie są określane przez) prywatne oszczędności. Ich związek z PKB jest zapośredniczony przez zyski – siłę napędzającą gospodarkę kapitalistyczną. Szczególnie skomplikowany jest związek pomiędzy PKB a oszczędnościami. Kluczowe znaczenie dla wielkości popytu efektywnego mają z jednej strony dystrybucja dochodu pomiędzy płace i zyski, a z drugiej dystrybucja pomiędzy oszczędnościami „z zysków” a oszczędnościami gospodarstw domowych.

W swoim modelu dynamiki gospodarczej Kalecki wychodzi z marksowskiego schematu reprodukcji, jednak rozszerza go o zasadę efektywnego popytu. Wówczas, równanie wykazuje zależność dochodu brutto od inwestycji kapitalistów i od konsumpcji (w kontekście dystrybucji dochodu). Równanie to może być poszerzone (zmodyfikowane) przez czynniki wpływające na zyski brutto w postaci eksportu netto, deficytów budżetowych (Kaleckiego „eksport wewnętrzny”, czyli wydatki publiczne finansowane z pożyczek krajowych), a nawet spadek skłonności robotników do konsumpcji. Na poziomie polityki publicznej problemom niedostatku efektywnego popytu przeciwdziałać może spadek nierówności dochodowych (poprzez redystrybucję dochodu), ekspansywna polityka kredytowa oraz wzrost wydatków publicznych Kalecki.

Kalecki dostrzega jednocześnie ograniczenia dla ożywiania inwestycji, wskazując na tendencję wzrostową technicznego uzbrojenia pracy ((Pojęcie technicznego uzbrojenia pracy oznacza ilość kapitału rzeczowego (trwałego), przypadającą na jednego zatrudnionego (ang. capital-labour ratio).)) , która prowadzić może do spadku poziomu wykorzystania mocy produkcyjnej i stopy zysku. Oznacza to, że Kalecki zdawał sobie sprawę z ograniczeń akumulacji kapitału, których, jak sądził, nie da się przekroczyć klasycznym zestawem polityk interwencyjnych typowych dla keynesizmu, gdyż ograniczenia te są ściśle związane z istotą kapitalizmu oligopolistycznego (niedoskonała konkurencja) oraz problemem niedostatecznego popytu efektywnego. W związku z tym wskazywał na konieczność zmiany stosunku sił pomiędzy klasami społecznymi na korzyść klasy pracującej, co dziś można rozumieć w kategoriach znaczącego ograniczenia nierówności materialnych, dostępu, szans, a także nierównego dostępie do procesów decyzyjnych zarówno w przedsiębiorstwach jak i władzach publicznych.

Pełne zatrudnienie może być bowiem osiągnięte nie tylko przez utrzymywanie ciągłych deficytów budżetowych na odpowiednim poziomie, lecz także przez redystrybucję dochodu do niższych klas, która zwiększy konsumpcję z zasobów dochodu narodowego. Stanie się tak dlatego, że skłonność do oszczędzania osób o wyższych dochodach (szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę nie poddane dystrybucji zyski), jest większa niż ta sama skłonność wśród osób o dochodach niższych. Redukcja nierówności jest więc sposobem ożywiania gospodarki. Tymczasem w większości krajów uprzemysłowionych dystrybucja dochodu nieustannie te nierówności zwiększa, co obniża popyt. Jednocześnie, co warto podkreślić, redukcja nierówności zmniejsza także deficyt budżetowy.

Konieczność utrzymywania deficytu budżetowego jest konsekwencją tego, że skłonność do oszczędzania zwykła przewyższać skłonność do inwestowania. Fakt, że Kalecki był w obliczu tego zjawiska zwolennikiem utrzymywania ciągłych deficytów, związany był jednak przede wszystkim z przekonaniem o konieczności prowadzenia konsekwentnej polityki antycyklicznej. Pozwalać miałaby ona na utrzymanie mniej więcej stabilnego poziomu inwestycji sektora prywatnego – na przykład poprzez tworzone przez państwo korzystnych warunków udzielania kredytów.

Ciekawy jest też sposób w jaki Kalecki odpowiedziałby, zdaniem Lopeza i Assousa, na zarzuty i argumenty dzisiejszych zwolenników dyscypliny budżetowej i koncepcji „wypierania” wydatków prywatnych przez deficyt budżetowy: „W istocie rzeczy zdarza się coś przeciwnego: kiedy istnieją niewykorzystane zdolności wytwórcze, a polityka pieniężna jest odpowiednia [niska stopa procentowa – KCz], wzrost deficytu budżetowego wywołuje wzrost zysków i poziomu aktywności gospodarczej w krótkim okresie, co pobudza również wzrost gospodarki w średnim i długim okresie” ((J. Lopez G., M. Assous, Michał Kalecki, PTE 2012, s. 188)). Ponadto, podstawowa stopa podatku dochodowego, niezbędna do finansowania rosnących odsetek od długu, nie musi rosnąć, jeśli stopa wzrostu dochodu narodowego jest dostatecznie wysoka. Dla finansowania odsetek od długu Kalecki zalecał też odpowiednio wysoki, pobierany rocznie podatek majątkowy nakładany na przedsiębiorstwa i osoby fizyczne ((J. Lopez G., M. Assous, Michał Kalecki, PTE 2012, s. 179-188)). Jednocześnie przyznawał, że podczas gdy deficyty budżetowe mogą mieć pozytywny wpływ na zyski i działalność gospodarczą w krótkim okresie, to w długim okresie wysoki dług publiczny może oddziaływać niekorzystnie.