Obszary niewiedzy. Lewicowa krytyka literacka

logo

Joanna Bednarek - Aktywizuj się! Albo…

Isabell Lorey. 2015. State of Insecurity. Government of the Precarious. Tłum. Aileen Derieg. London: Verso.

Ta miniaturowa książeczka (130 stron razem z indeksem i przedmową Judith Butler) nie imponuje objętością, a nawet może budzić z jej powodu podejrzliwość: czy na tak niewielkiej przestrzeni da się powiedzieć coś ważnego? Okazuje się, że jak najbardziej. Isabell Lorey dokonuje tu bowiem bardzo precyzyjnej interwencji strategicznej, nie wykraczając poza dokładnie sformułowany problem, należący do określonej tradycji. Dlatego skromna objętość i związany z nią czysto teoretyczny charakter książki, ograniczającej się do analiz pojęciowych i rzadko przywołującej przykłady konkretnych zjawisk czy procesów nie są wadą. Tradycja, o której mowa, to zapoczątkowane przez Foucaulta analizy nowożytnej biopolityki, rozwijane współcześnie w kontekście cech charakterystycznych społeczeństwa późnokapitalistycznego przez Roberta Esposita, Giorgia Agambena (choć autor Homo Sacer nie jest dla Lorey ważnym źródłem odniesienia) i Judith Butler (Butler 2004, 2011).

Główna teza State of Insecurity brzmi: prekaryzacja jest (wszechobecną dzisiaj) formą neoliberalnego zarządzania. Prekarność to nie skutek uboczny narzucania neoliberalnego reżimu gospodarczo-politycznego, ale dobrze skalkulowany skutek zamierzony. „Prekarność można rozumieć jako efekt funkcjonalny wytwarzany przez regulacje polityczne i prawne, których rzekomym celem ma być przede wszystkim ochrona przed uogólnioną, egzystencjalną kruchością” (Lorey 2015: 22). Ta diagnoza jest zakorzeniona w dokonanym przez autorkę podziale wyróżniającym trzy poziomy lub znaczenia kategorii „prekarności”.

Pierwszy z nich, kruchość (precariousness) to swego rodzaju kondycja egzystencjalna, narażenie na wypadki losowe, to, co niestabilne i potencjalnie niszczycielskie. Jak jednak podkreśla Lorey, nie chodzi jej o umieszczenie polityczno-gospodarczej prekaryzacji w jakimś ahistorycznym, „źródłowym” i w ostatecznej instancji zawsze odpolityczniającym horyzoncie egzystencjalnym; kruchość jest dla niej wprawdzie uniwersalnym warunkiem możliwości pozostałych dwóch poziomów, jednak zawsze modulowanym społecznie i historycznie – sama w sobie nie ma żadnej treści, jej jedyną funkcją jest umożliwianie działania pozostałym wymiarom, składającym się na konkretną, określoną historycznie i społecznie dystrybucję kruchości, narażenia, podatności na zranienie w tym miejscu Lorey inspiruje się podejściem przedstawionym w Butler 2004).

Zarządzanie niepewnością, określona różnicująca dystrybucja ryzyka i bezpieczeństwa czy też dystrybucja stopnia wystawienia na egzystencjalną kruchość, jest czymś w abstrakcyjnym sensie uniwersalnym, nieodłącznym od samego uspołecznienia; autorkę interesuje ono jednak w bardziej precyzyjnym znaczeniu, wiążącym się z postacią, jaką nadaje prekarności nowoczesna biopolityka, powiązana istotowo z kapitalizmem. Nowożytny ład polityczno-społeczny charakteryzują bowiem dwa przełomy: po pierwsze, wynalazek populacji, która staje się obiektem działań (bio)politycznych, po drugie (czego być może nie docenia Foucault) – powiązane z pierwszym przełomem ukonstytuowanie się kapitalizmu, za sprawą którego populacją będzie się zarządzać, dążąc do zmaksymalizowania jej produktywności.

Na drugim poziomie prekarność (precarity) odpowiada zatem za dystrybucję kruchości w obrębie społecznych porządków dominacji: podział na życie zabezpieczane i życie wystawione na niepewność. Jest ona narzucana wybiórczo pewnym grupom społecznym, inne natomiast są przed nią chronione. Jak podkreśla Lorey, każdy system społeczny zarządza w jakiś sposób egzystencjalną kruchością – najczęściej w ten sposób, że porządek społeczny oferuje stabilność pewnej mniej licznej grupie za cenę rzucenia na pastwę niepewności grupy innej, liczniejszej. W taki sposób działały wszystkie przednowoczesne porządki społeczne, a także (po części, bo nie wyczerpuje to jego specyfiki) społeczeństwo nowożytne w swojej wczesnej fazie i w epoce „klasycznego” kapitalizmu. Jeśli przyjąć perspektywę globalną, charakterystyka ta będzie dotyczyć nawet welfare state epoki powojennej – Lorey zwraca uwagę na to, że możliwość rozwoju systemu świadczeń socjalnych w krajach Zachodu/Północy była możliwa tylko na skalę lokalną, za cenę „przerzucenia” niepewności na kraje Południa.

Trzeci poziom to prekaryzacja (precarization) jako specyficznie kapitalistyczna technika rządzenia, polegająca na uogólnieniu i normalizacji kruchości. Jest ona, jak podkreśla Lorey, typowa dla kapitalizmu jako takiego, ale często jej działanie bywało łagodzone przez inne towarzyszące jej techniki rządzenia – takie jak te stosowane przez wspomniane wyżej welfare state, neutralizujące kapitalistyczną prekaryzację. W czystej postaci występuje ona dzisiaj, w epoce hegemonii neoliberalnej – ale można ją było zaobserwować również w fazie intensywnej akumulacji na przełomie wieku XVIII i XIX. Można powiedzieć, że jest charakterystyczna dla powtarzających się w rozwoju kapitalizmu faz akumulacji przez wywłaszczenie (Harvey 2012).

Neoliberalizm, stawiający rzeczywistość społeczną przed „permanentnym trybunałem ekonomicznym” (Foucault 2012, 247), podobnie jak kapitalizm w swej „heroicznej” fazie, działa za pośrednictwem uogólniania niepewności; oczywiście w praktyce różnicuje grupy narażone na ryzyko i przed nim zabezpieczone (stopień bezpieczeństwa zależy od posiadania odziedziczonych lub zawłaszczonych zasobów itd.), jednak sama logika urządzania1 jest inna niż w porządkach przednowoczesnych. „W odróżnieniu od stałej reguły dominacji, która żąda posłuszeństwa w zamian za ochronę, neoliberalne urządzanie (governing) działa przede wszystkim za pomocą społecznej niepewności” (Lorey 2015, 2). Uogólnienie i normalizacja niepewności – wymóg mobilności i elastyczności, brak systemowych zabezpieczeń przed efektami działania sił rynkowych, wymóg posłuszeństwa bez jednoczesnej gwarancji ochrony2 – umożliwiają skuteczniejszą akumulację, delegitymizując roszczenia do bezpieczeństwa, a zarazem maskując fakt, iż rzekomo powszechna niepewność i ryzyko w praktyce nie dotykają kapitalistów. W ten sposób możliwe staje się uprawomocnienie niesprawiedliwości przy zachowaniu spójności społecznej: „Współczesna sztuka rządzenia polega na równoważeniu maksimum prekaryzacji, którego nie da się prawdopodobnie dokładnie wyliczyć, z minimum zabezpieczeń, tak, by upewnić się, że minimum to nie przekroczy wartości sytuującej je na tym kluczowym progu” (Lorey 2015, 65).

Utrzymanie tej równowagi jest możliwe między innymi dzięki głównemu mechanizmowi prekaryzacji jako „hegemonicznej funkcji urządzania neoliberalnego” (Lorey 2014, 135): indywidualizacji, czyli obciążeniu „jednostki” – bytu odizolowanego i prywatnego – obowiązkiem podtrzymywania działania systemu kontroli. Lorey zwraca uwagę na to, że zarówno „trybunał ekonomiczny”, jak i powiązanie go z jednostkowym podmiotem pojawiają się na długo przed epoką neoliberalizmu i są wplecione w nowoczesne (czyli kapitalistyczne) formy ujarzmienia. Stawia za Foucaultem tezę, że nowoczesność jako taką charakteryzuje delegacja kontroli na jednostki (czy ściślej, coraz subtelniejsze uwewnętrznienie władzy przez podmiot): „w społeczeństwach nowoczesnych »sztuka rządzenia« – jak nazywał Foucault urządzanie – nie polega na byciu represyjnym, ale na »powodowanej wewnętrznie« samodyscyplinie i samokontroli” (Lorey 2014, 137). Podmiot nowoczesny to podmiot aktywny: władzę nad nim sprawuje się przede wszystkim pobudzając go do działania, co można ująć postaci formuły „ujarzmianie poprzez aktywizację”.

Chodzi o tworzenie i odtwarzanie takiego modelu podmiotu, który będzie obciążony zadaniem swojej reprodukcji we wszystkich wymiarach: ekonomicznym, społecznym, psychicznym: musi on „wykształcić stosunek do samego siebie, który będzie twórczy i produktywny, dzięki któremu będzie mógł kształtować »swoje« ciało, życie i jaźń, a zatem i »swoją« kruchość” (Lorey 2015, 26). Nowoczesne jednostki mają przede wszystkim uwewnętrznić mechanizmy regulacyjne; jesteśmy autonomicznymi aktywnymi podmiotami o tyle, o ile stanowimy przede wszystkim podstawowe komórki procesu kontroli. Nowoczesne urządzanie jest powiązane z tym, co C.B. MacPherson nazywał indywidualizmem posesywnym – stanowiskiem, w myśl którego jednostka jest posiadaczem własnego ciała, a także mocy intelektualnych, tak samo, jak jest posiadaczem owoców swojej pracy; stosunek siebie do siebie zostaje w nowożytnej myśli liberalnej (Locke) zapośredniczony przez stosunek własności.

Nowoczesna kariera indywidualizmu, sprawiająca, że epokę tę można nazwać „erą jednostki”, jak to robi jeden z Nowych Filozofów, Alain Renault, spowodowana jest głównie funkcjonalnością indywidualizmu dla kapitalistycznych stosunków produkcji; jednostka jest przede wszystkim sprzedawcą swojej siły roboczej – lub też przedsiębiorcą samego siebie. Zarządzanie sobą ma na celu zminimalizowanie własnego wystawienia na kruchość życia; ma więc wymiar bezpośrednio ekonomiczny. „Strukturalnie rzecz biorąc, nowoczesny stosunek do samego siebie opiera się (poza ekonomiczną interpelacją) na stosunku do własnego ciała jako środka produkcji” (Lorey 2015, 29). Zauważmy, że stosunek siebie do siebie typowy dla indywidualizmu posesywnego zaciera różnicę między przedsiębiorcą, czyli posiadaczem środków produkcji, a sprzedawcą siły roboczej, który środków produkcji nie posiada, bo został z nich wywłaszczony.

Jak zauważa Lorey (2015, 24–29), początkowo upowszechnienie nowoczesnego stosunku siebie do siebie obejmowało tylko burżuazję; w stosunku do klas niższych stosowano początkowo zwykłą siłę lub dyscyplinę, czyli sposób rządzenia oparty na mechanizmach instytucjonalnych, niezakładających autonomii podmiotu albo zakładających ją w minimalnym stopniu; dyscyplinie tej towarzyszyło wystawienie na egzystencjalną kruchość. Później jednak został on rozciągnięty na całość populacji – nacisk został położony na to, że każdy, niezależnie od usytuowania klasowego, jest autonomicznym podmiotem odpowiedzialnym za własne życie. W to rozszerzenie nowoczesnych „technik siebie” wpisują się wszystkie XIX- i XX-wieczne projekty biopolityczne powstające wokół idei popularyzowania higieny i troski o zdrowie wśród proletariatu.

Jednak indywidualizacja troski o własne życie nie była mechanizmem, który mógł jako jedyny regulować funkcjonowanie populacji. Choć skuteczna jako mechanizm ideologiczny (jednostki zawdzięczają tylko sobie swoje powodzenie lub klęskę, każdy może się wzbogacić i awansować klasowo itd.), nie mogła zapewnić dobrego stanu populacji. Ideologiczna wizja skrywała bowiem mechanizmy gospodarcze sprawiające, że klasy niższe niezależnie od prób uczynienia z nich autonomicznych, quasi-mieszczańskich podmiotów skazane były na nędzę, zagrożenia dla zdrowia spowodowane ciężką pracą, większą śmiertelność dzieci itd. Stąd rozwiązania charakterystyczne dla państwa dobrobytu: publiczna służba zdrowia i szkolnictwo, emerytury, zasiłki dla bezrobotnych. Jednostka została dzięki nim uwolniona od brzemienia troski o siebie; troskę oddelegowano do mechanizmów systemowych, co stanowiło bardzo korzystne rozwiązanie.

Wraz z demontażem tego systemu ujarzmianie przez aktywizację czy też indywidualizm posesywny i jego techniki siebie znowu wysuwają się na plan pierwszy. Neoliberalne urządzanie stanowi tak toksyczny reżim władzy, ponieważ splata normalizację prekarności z posuniętą do skrajności indywidualizacją; za uwewnętrznienie tej niszczycielskiej mieszanki odpowiadają techniki siebie, które, o czym zapominamy nieraz, czytając Foucaulta, wcale nie muszą być wywrotowe. Jak zauważa Lorey, sprawczość i aktywność mogą być wyrazem całkowitego konformizmu i podatności na zarządzanie (Lorey 2015, 14). Symptomem tego, że troska o siebie podlega dziś prywatyzacji, a jednostka staje się głównym węzłem kontroli, jest eksplozja dyskursów terapeutycznych, coachingu i różnego typu poradnictwa. Te, jak na ironię, najpopularniejsze w dzisiejszych czasach dyskursy „siebie” przekonują, że „wszystko jest w naszej głowie” i „wszystko zależy od nas”; skłaniając do zajęcia się sobą, zatrzymania przy sobie, a następnie przekształcenia własnego działania, jednocześnie kanalizują to działanie tak, by służyło posłuszeństwu i produktywności, a przede wszystkim odwracają uwagę od mechanizmów systemowych określających to, co od nas nie zależy.

Neoliberalne techniki siebie wytwarzają w podmiotach nie tyle zwykłe posłuszeństwo i bierność, co zespół dyspozycji, które Lorey nazywa „służalczą wirtuozerią” (Lorey 2015, 105). Pojęcie wirtuozerii pochodzi od Paola Virna, który postawił w A Grammar of Multitude tezę, że w dobie postfordyzmu doszło do zatarcia się arystotelesowskiego podziału na myślenie, wytwarzanie i działanie (Virno 2004, 41–42, 52): praca angażuje dziś wszystkie ludzkie zdolności i kompetencje, również te uznawane tradycyjnie za osobiste czy stricte polityczne, takie jak posługiwanie się językiem, komunikacja3. Na mocy tych właśnie cech stwarza warunki dla działania politycznego.

Lorey nie kwestionuje poprawności tych charakterystyk4; zamiast tego zwraca uwagę, że wirtuozeria może być tyleż punktem wyjścia dla nowych form oporu, co dowodem kolonizacji naszego życia przez kapitalizm. Jak podkreśla, rzeczywiście jesteśmy dziś bardzo aktywni i pełni inicjatywy – ale nie pod względem politycznym; rzeczywiście kładziemy duży nacisk na rozwój własnej podmiotowości, jednak techniki siebie służą głównie maksymalizacji naszej produktywności; niektórzy i niektóre z nas są gotowi/e poświęcić pracy całe życie – co sprawia, że pozwalamy na wyzysk, którego w innej sytuacji byśmy nie znieśli. Ucieleśniający zdaniem Lorey „urządzeniową normalność” (Lorey 2014, 135) sprekaryzowani wytwórcy kultury, dla których celem jest „robić to, co się kocha”, nawet za niewielkie lub żadne pieniądze, nie są w tej optyce grupą potencjalnie wywrotową, ale dowodem na to, jak dobrze działa neoliberalne urządzanie.

Związek między biopolitycznym urządzaniem a indywidualizmem posesywnym, starannie wyeksplikowany przez Lorey, to bardzo potrzebne uzupełnienie Foucaultowskiej krytyki neoliberalizmu – tym potrzebniejsze, że sam Foucault go nie dostrzegał. Choć przedstawił pionierską analizę dyskursu neoliberalnego, z której korzysta się do dziś, wcale nie oceniał go w jednoznacznie negatywny sposób: zawsze pozytywnie nastawiony do libertariańskiej wersji indywidualizmu, dostrzegł w nim potencjał kontrprowadzenia5, który można by wykorzystać przeciwko istniejącym reżimom władzy6. Dziś, po trzydziestu latach hegemonii neoliberalizmu, wiemy, jak bardzo się mylił. Książka Lorey dostarcza brakującego ogniwa, pozwalającego doprecyzować rzeczywiste znaczenie neoliberalnego urządzania dla nowoczesnego podmiotu. A co ważniejsze dla wszystkich, nie tylko dla miłośników Foucaulta, rekonstruuje szczególnie podstępny i dwuznaczny aspekt współczesnej konfiguracji władzy – jej działanie w sferze, którą jesteśmy przyzwyczajeni postrzegać jako przestrzeń naszej wolności.

Wykaz literatury

Arendt Hannah. 2000. Kondycja ludzka. Tłum. Anna Łagodzka. Warszawa: KR. Butler Judith. 2004. Precarious Life. The Powers of Mourning and Violence. London: Verso. Butler Judith. 2011. Ramy wojny. Kiedy życie jest godne opłakiwania?Tłum. Agata Czarnacka. Warszawa: Książka i Prasa. Elden Stuart. Foucault and Neoliberalism – a Few Thoughts in Response to the Zamora Piece in Jacobin.”, (data dostępu: 22.09.2015). Foucault Michel. 2012. Narodziny biopolityki. Wykłady z Collège de France 1978/1979. Tłum. Michał Herer. Warszawa: PWN. Harvey David. 2012. Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja. Tłum. Praktyka Teoretyczna. Warszawa: Bęc zmiana. Lorey Isabell. 2014. „Urządzanie i samoprekaryzacja.” Tłum. Piotr Juskowiak. Praktyka Teoretyczna 14. Virno Paolo. 2004. A Grammar of the Mutlitude. Tłum. Isabella Bertoletti et al. Los Angeles–New York: Semiotexte. Zamora Daniel. 2014. Can we criticize Foucault?” Tłum. Seth Ackerman. Jacobin, https://www.jacobinmag.com/2014/12/foucault-interview/ (data dostępu: 22.09.2015).

1 Urządzanie (gouvernementalité) to szczególna forma władzy sprawowanej nad populacją, różniąca się od władzy suwerennej („jurydycznej”) czy też klasycznie pojmowanej władzy politycznej z racji „mieszanego” charakteru: obejmuje bowiem zarazem wymiar polityczny, gospodarczy i biologiczny; kluczową rolę odgrywa w niej wiedza ekspercka (ekonomia, demografia), a sprawuje się ją za pomocą ciągłego „doglądania” jej przedmiotu.

2 Fakt, że ochrona gwarantowana warstwom niższym była fikcją maskującą rzeczywistość wyzysku i przemocy, nie wpływa na tezę Lorey – sedno tkwi w tym, że urządzanie neoliberalne nie gwarantuje bezpieczeństwa na takich warunkach nawet w warstwie ideologicznej.

3 Virno posiłkuje się tu (co zauważa Lorey; 2015, 75–77) myślą Hannah Arendt, zwracającej uwagę na publiczny charakter działania, przeciwstawionego prywatnemu charakterowi wytwarzania (Arendt 2000). Postfordyzm miałby stanowić zerwanie z tym podziałem, do lat siedemdziesiątych XX wieku (jak wydaje się sądzić Virno) rzeczywiście obowiązującym.

4 Można by zauważyć, że dotyczą one tylko niektórych zawodów, stanowiących stosunkowo niewielką (choć nieproporcjonalnie widoczną) część produkcji.

5 Sposób sprawowania władzy zakładający dyskursy i praktyki, które pozwalają podmiotowi nawiązać zwrotny stosunek z sobą samym, określa Foucault mianem prowadzenia (conduite). W ramach oporu wobec jej hegemonicznych form (np. władzy pastoralnej odtwarzanej przez duchowieństwo) powstają formy alternatywne, takie jak ruchy mistyczne czy (w miarę postępu sekularyzacji) świeckie praktyki autobiograficzne, określane mianem kontrprowadzenia (contre-conduite).

6 Na temat kontrowersji związanych z sympatią Foucaulta dla neoliberalizmu zob. Zamora (2014), Elden (2014).