Obszary niewiedzy. Lewicowa krytyka literacka

The_Maroons_In_Ambush_On_The_Dromilly_Estate_In_The_Parish_Of_Trelawney,_Jamaica_in_1795.jpg

Czy oświecenie było postępem?

Decyzja, by w ten właśnie sposób bronić elit oświecenia, jest o tyle zaskakująca, że mowa o bodaj jedynym momencie w całej Ludowej historii polski, gdy autor tak jednoznacznie staje po stronie rządzących a nie rządzonych.

Recenzja z Ludowej historii Polski Adama Leszczyńskiego stanowi zapowiedź cyklu recenzyjnego wokół tej książki, który opublikujemy w numerze 4/2021 Praktyki Teoretycznej

Oświecenie albo barbarzyństwo

Często przyjmujemy, że związek oświecenia z postępem społecznym jest całkowicie oczywisty. Że to dopiero oświeceniowej filozofii zawdzięczamy idee emancypacji, równości, demokracji, a nowoczesnym państwom mobilność klasową i likwidację feudalnego despotyzmu. Nawet jeśli naszej uwadze nie umyka związek nowego porządku z rasizmem, niewolnictwem, kolonizacją, narodzinami nacjonalizmów i rozwojem kapitalizmu opartego na paliwach kopalnych (Azoulay 2019; Haraway 2016; Mignolo 2011; Buck-Morss 2014; Federici 2009; Tsing 2015), to wciąż wydaje się, że od osiemnastego wieku oświecenie jest jedynym możliwym politycznym wyborem. Albo (niedoskonałe) oświecenie albo (feudalne) barbarzyństwo.

Współczesna humanistyka wykonała duży wysiłek w wykazaniu, że powyższa alternatywa to przede wszystkim wytwór ideologii samego oświecenia (Satia 2020; Mignolo 2011; 2012; Azoulay 2019). Pisarze toczący swoją ideową wojnę z „zacofaniem” (feudalnym, plemiennym itd.) nie mogli bezstronnie opisywać zdarzeń, zjawisk, postaci. Chyba najbardziej uderzającym przykładem takiej strategii była teoria na temat kanibalizmu nieeuropejskich ludów uzasadniająca potrzebę ich kolonizacji. W czasie, gdy podróżnicy poszukiwali dowodów na kanibalizm „dzikich”, sami Europejczycy w celach medycznych spożywają niemałe ilości ludzkiego mięsa, zdaniem Richarda Sugga: „jest bardzo prawdopodobne, że Europejczycy konsumowali w tym czasie więcej ludzkiego mięsa niż ludzie w Nowym Świecie” (Sugg 2011).

Mimo to w Ludowej Historii Polski Adama Leszczyńskiego wiarygodność (proto)oświeceniowych podróżników jest oceniana bardzo wysoko (Leszczyński 2020). Cytowany w tej książce wielkimi partiami Ulryk Werdum miał jako protestancki przedstawiciel filozofii rozumu być szczególnie wrażliwy na wszelkie przejawy katolickiego pogaństwa i społecznego ucisku. Tymczasem z prac (głównie feministycznych) badaczek tego okresu wyłania się obraz dokładnie odwrotny. Polowania na czarownice to wynalazek typowo nowoczesny (właściwie niewystępujący w średniowiecznej Europie) i wspierany przez najważniejszych filozofów rozumu (Federici 2009; Merchant 1990; 2006). A w czasie gdy oświeceniowi pisarze zwiedzają Europę Wschodnią, opisując niewolnictwo pochodzącego z tego regionu chłopa, w zakładanych przez oświeceniowe państwa koloniach liczba niewolników (między 1700 a 1850) wzrasta dziesięciokrotnie (Losurdo 2014; Buck-Morss 2014).

Zaufanie, jakim Leszczyński obdarza najpierw oświeceniowych podróżników, a później oświeceniowych reformatorów (wywodzących się częściowo ze stanisławowskiej Polski, ale głównie z monarchii zaborczych), jest kłopotliwe nie tylko ze względu na całkowitą niewiarygodność zachodnich wędrowców ani nawet na wątpliwą postępowość reform wprowadzanych przez oświeceniowe rządy. W stosunku do oświecenia uprawia Leszczyński coś w rodzaju prawicowej polityki historycznej, w której obrona „dobrego imienia” (ojczyzny, religii, tradycji intelektualnej itd.) jest zawsze ważniejsza niż konfrontacja z rzeczywistością historyczną (Leszczyński 2020). Decyzja, by w ten właśnie sposób bronić elit oświecenia, jest o tyle zaskakująca, że mowa o bodaj jedynym momencie w całej Ludowej historii polski, gdy autor tak jednoznacznie staje po stronie rządzących zamiast po stronie (zwykle bardzo antyoświeceniowych) klas podporządkowanych. Leszczyńskiemu nie brakuje więc narzędzi do tego, by w innych epokach demistyfikować narracje o zbawczej roli lewicowej inteligencji (roli, którą w różnych wariantach inteligencja odgrywa od dziewiętnastego wieku aż do III RP) albo obnażać fałszywe obietnice państwa socjalistycznego, ale ta krytyczna wrażliwość słabnie, gdy mowa o elitach siedemnastego, a zwłaszcza osiemnastego stulecia. Dlaczego?

Królestwo chłopskiej anarchii

Sądzę, że jest to efekt ramy interpretacyjnej przyjętej w rozdziale o przedrozbiorowej Rzeczpospolitej. Jeśli w innych częściach Ludowej historii polski śledzimy losy przynajmniej trzech bohaterów (np. w dziewiętnastym wieku: carat, chłopi/robotnicy, socjalistyczna inteligencja, albo w PRL: komuniści, robotnicy, lewicowa inteligencja), to historia toczona przed 1800 rokiem ma ich tylko dwóch: szlachtę oraz oświecenie (reprezentowane przez zachodnich filozofów i absolutystycznych monarchów). Nawet jeśli Leszczyński oddaje żyjącym wówczas chłopom głos, to jest to prawie zawsze głos biernych ofiar, nigdy sprawczych uczestników historii. Tymczasem, jak wynika z prowadzonych w ostatnich dziesięcioleciach badań, klasy podporządkowane w tej części Europy miały przed 1800 rokiem do powiedzenia całkiem sporo. A na pewno dużo więcej niż skłonna byłaby przyznać historiografia bazująca (tak jak Leszczyński) na niewiarygodnych opiniach oświeceniowych pisarzy.

Pracą, która podsumowuje ustalenia najnowszej historiografii na interesujący nas temat, jest Villagers and Lords in Eastern Europe, 1300–1800 autorstwa Marcusa Cermana (Cerman 2012; zob. Kochanowicz 2013). Niestety Leszczyński do argumentu z Villagers and Lords się w żaden sposób nie odnosi[1]. A jest to książka obnażająca wiele mitów, które dwudziestowieczna historiografia odziedziczyła po oświeceniu. Otóż Cerman proponuje by porzucić kategorie-wytrychy takie jak „wschodnie zacofanie”, „pańszczyzna”, „wtórne poddaństwo”, które jednym pociągnięciem mają wyjaśniać życie społeczne toczone przez setki lat na terenach liczących miliony kilometrów kwadratowych. A więc zamiast wyjściowego dogmatu, do którego szukamy odpowiednich źródeł, podążamy w odwrotnym kierunku: zaczynamy od szczegółowych badań o konkretnych majątkach, folwarkach, wsiach i na tej podstawie dopiero rysujemy szerszy obraz epoki. Patrząc od dołu możemy na przykład zauważyć, że pańszczyzna, a więc jedyna instytucja, którą zwiedzający Europę Wschodnią oświeceniowi pisarze mogli kojarzyć z niewolnictwem, jest w tym regionie zjawiskiem występującym, ale rzadko (Cerman 2012, 12, 22)[2]. Zwykle pojawia się i znika, nigdy nie jest przypisana do jakiegoś jednego państwa, regionu czy nawet wsi. Dzieje się tak, ponieważ bez scentralizowanego państwa każda norma, miara, prawo podlega lokalnej i permanentnej negocjacji (Kula 1970). Chłopi – zwłaszcza w sytuacji, gdy arystokracja ma ograniczone możliwości sięgania po scentralizowane aparaty represji (używane do tłumienia tylko otwartych buntów) – o ile toczą swoją walkę, używając narzędzi słabego oporu, mogą wywalczyć całkiem sporo: mogą fałszować miary, rozszerzać dobra wspólne, skracać dzień pracy, a nawet zmieniać lokalne prawo (Cerman 2012, 33–38; Rauszer 2021; Scott 1987).

Ponieważ przed 1800 rokiem układy prawne i ekonomiczne są w trudny dziś do wyobrażenia sposób lokalne, to nie sposób mówić o czymś takim jak poddaństwo polskie, szwedzkie czy rosyjskie, tak jak trudno utrzymywać, że istniała jakaś istotna różnica w położeniu chłopa mieszkającego w Zachodniej albo Wschodniej części Europy (Cerman 2012, 94–129). Hipostazy takie jak gospodarka Polska, Szwedzka, Rosyjska, Wschodnia i Zachodnia to efekt anachronicznego rozumienia przednowoczesnego świata. Owszem ówczesne państwa posługują się czymś, co przypomina scentralizowane nowoczesne prawo, a między Wschodem i Zachodem dochodzi do kontaktów handlowych, które mogą się kojarzyć z kapitalistyczną globalizacją. A jednak, kiedy sprawie przyjrzeć się bliżej to widać, że handel ten (wszędzie, nie tylko w Polsce) w istocie był mikroskopijny (Topolski 2000; Pobłocki 2017, 185)[3], a prawo (mające przede wszystkim chronić interesów szlachty) jest rażąco nieskuteczne, stanowi raczej zapis oczekiwań (czasem nawet fantazji) niż wiarygodne źródło na temat rzeczywistych stosunków panujących w epoce (Cerman 2012, 33–38).

Aby prawo mogło działać (a więc aby mogło efektywnie bronić interesów elit), a globalizacja mogła się wydarzyć (stymulując zjawiska takie jak atlantyckie niewolnictwo), potrzeba scentralizowanych, silnych aparatów państwa. Te zaś w Europie pojawiają się dopiero w osiemnastym wieku. Nie ma żadnego powodu, by uważać legitymizowane przez filozofów oświecenia monarchie absolutystyczne za instytucje występujące w obronie uciskanych chłopów. Państwa te nieprzypadkowo składały się prawie wyłącznie z aparatów represji: wojska, policji, kontrolującej społeczeństwo biurokracji. Prusy Fryderyka Wielkiego – dla wielu oświeceniowych pisarzy będące przykładem niemal wcielonej utopii – na samą tylko armię wydają 75% (!) rocznego budżetu. Absolutystyczne monarchie zamiast znosić wyzysk doprowadzają do jego wzmocnienia i uszczelnienia: ograniczają migrację, łatwiej tłumią bunty, obciążają nowymi podatkami i przymusowym poborem do armii. Nic dziwnego, że walka chłopów z nowoczesnym państwem trwa nieprzerwanie od osiemnastowiecznej Austrii i Anglii, przez rewolucyjną Francję, dziewiętnastowieczne Włochy po dwudziestowieczną Birmę, Malezję, Wietnam (Luebke 1997; Thompson 1971; Morales 2017; Petrusewicz 1996; Scott 1977; 1987).

W tym też kontekście należy widzieć zjawisko całkowicie niezrozumiałe z perspektywy narracji proponowanej przez Leszczyńskiego, a więc dziesiątki tysięcy zbiegłych poddanych (uciekających z Rosji, Austrii oraz Prus), którzy napływają do osiemnastowiecznej Rzeczpospolitej, a więc jedynego regionu w tej części Europy, w którym nie udało się ustanowić aparatów nowoczesnego państwa (Gornostaev 2020, 70–71; Jones 1993). Uciskanym w osiemnastowiecznej Polsce sprzyja nie tylko brak administracji, policji, armii, niska gęstość zaludnienia (efekt siedemnastowiecznych wojen, epidemii i buntów, które doprowadzają szlacheckie państwo do upadku). Sprzyjają im nade wszystko warunki naturalne: błota, bagna, gęste lasy, dające schronienie i z nielicznymi wyjątkami użytkowane jako dobra wspólne. Po ówczesnej Polsce włóczą się dziesiątki jeśli nie setki tysięcy osób (Assorodobraj-Kula 1966, 43), ci zaś, którzy zdecydują się na pracę w folwarku, z dużym prawdopodobieństwem mogą liczyć na niższe obciążenia (Omulski w liście z 1786, z niewątpliwą przesadą, pisze o dwudziestokrotnej różnicy w opodatkowaniu chłopa polskiego i rosyjskiego (Jones 1993, 115)). Dzieje się tak ponieważ szlachta dysponuje wówczas ograniczonymi środkami represji, a niezaspokojony w swoich roszczeniach chłop może zawsze – jak trafnie zauważa Leszczyński, nie wyciągając jednak z tej obserwacji większych konsekwencji – „zapaść się pod ziemię bez większego trudu” (Leszczyński 2020).

Oświecone niewolnictwo

Fakt, że Rzeczpospolita stała się w osiemnastym wieku niemal „bez-państwem”(Scott 2010), wielką przechowalnią dla zbiegów, przemytników i brygantów, zagrażającym interesom absolutystycznych państw regionu, był zdaniem niektórych badaczy główną przyczyną rozbiorów (Jones 1993)[4]. Same zabory z perspektywy lokalnego chłopa były wydarzeniem co najmniej ambiwalentnym, jeśli nie po prostu negatywnym (Kochanowicz 1981, 178). Leszczyński ma rację, że w nowym porządku chłop zyskiwał osobowość prawną i wolność, ale za ten (najczęściej czysto formalny) przywilej musiał zapłacić aparatem sądowym zdominowanym przez szlachtę, nowymi obciążeniami, większą kontrolą migracji (której drugą stroną są przymusowe przesiedlenia), w końcu poborem do armii[5]. Państwo występuje jako siła konkurująca o wyzysk chłopa a nie jego obrońca. Kto był prawdziwym obiektem zainteresowania monarchii zaborczych, widać dobrze w tym, że wszystkie trzy uznają polskie tytuły arystokratyczne i wszystkie trzy utrzymują prawo pańszczyzny przez całe dziesięciolecia (w przypadku Rosji i Prus, licząc od pierwszego rozbioru, całkowite zniesienie pańszczyzny zajmie prawie sto lat).

Wszystkie trzy także, jakby rozpoznając gdzie leży materialna podstawa siły, którą dysponuje lokalne chłopstwo, rozpoczynają swoje rządy od podboju natury: eksploatacji rzek, bagien, łąk i lasów, a więc przestrzeni wcześniej użytkowanych jako dobra wspólne (Guzowski 2015). Już w 1796 r. w zaborze austriackim wprowadzane są przepisy zabraniające chłopom sprzedaży drewna pochodzącego z lasów w królewszczyznach, kilka lat później (1804) zakaz zaczyna obejmować jakiekolwiek samowolne pozyskiwanie drewna z terenów rządowych. Jednocześnie w drugim i trzecim dziesięcioleciu dziewiętnastego wieku w Królestwie Polskim prowadzona jest rabunkowa polityka połączona z nowoczesną gospodarką leśną, obie skutkują „kurczeniem powierzchni zalesienia oraz ograniczeniem dostępu chłopów do lasu” (Kochanowicz 1981, 56). Podobny los spotyka osuszane bagna, mokradła, torfowiska, likwidowane tereny zalewowe (Guzowski 2015, 70). Jak podsumuje te zmiany Kochanowicz, wraz z nową władzą „feudalny porządek tracił swój symetryczny charakter – wieś, podporządkowana woli właściciela lub dzierżawcy, zmuszona do odrabiania powinności, nie miała już prawa do ulg i opieki dworu, ograniczone zostały także jej uprawnienia do pastwisk i lasów” (Kochanowicz 1981, 85). Prawdopodobnie w łamaniu feudalnego kompromisu, który gwarantował w zamian za obciążenia dostęp do lasów, pastwisk, rzek, oraz pomoc w przypadku pożaru, suszy, nieurodzaju, należy szukać przyczyn rosnącego niepokojów na wsi nie tylko w Królestwie Polskim, ale także Galicji (Kochanowicz 1981, 100, 142).

Jeśli atak na dobra wspólne był wymierzony w ekonomiczne podstawy chłopskiego oporu, to przymusowy pobór był bronią wymierzoną w podstawy polityczne. W Rosji jest on całkiem otwarcie traktowany jako narzędzie kontrrewolucyjne, do armii wcielani są wichrzyciele lub lenie, chłopi utrudniający sprawne zarządzanie majątkiem (Miakinkov 2020, 24). Przymusowa służba wojskowa trwa od kilkunastu do kilkudziesięciu lat, odbywa się najczęściej w fatalnych warunkach sanitarnych, zdrowotnych, większość poborowych jeśli nie zginie na polu bitwy, to umrze od epidemii, samobójstw, niedożywienia. Przymusowy pobór, a więc instytucja, którą Austria i Rosja utrzymują do drugiej połowy dziewiętnastego wieku (wówczas dopiero zastępowany krótszym i mniej dotkliwym poborem powszechnym) był w przypadku niższych klas najczęściej formą niewolnictwa. A jeśli przyjmiemy za Orlando Pettersonem definicję niewolnictwa jako „śmierci społecznej” (to jest przymusowego wyrwania jednostki z własnej wspólnoty, kultury, języka), to był pobór niewolnictwem w stopniu większym niż jakakolwiek forma feudalnego poddaństwa z pańszczyzną włącznie (Patterson 2018). Nic dziwnego, że klasy podporządkowane przed poborem uciekają: próbują łapówek, fałszywych ślubów, w końcu dokonują samookaleczeń, wszystko po to, by uniknąć skoszarowania (Michael Hochedlinger 2011, 94; Forrest 1989, 136–37). Chłop mając „do wyboru” niewolę feudalną i nowoczesną prawie zawsze i prawie wszędzie wybierze tę pierwszą (Scott 1977, 43).

Rzecz dotyczy zresztą nie tylko poboru. Zdaniem Davida Graebera, chociaż w kontekście prawnym feudalne poddaństwo należy umieścić na tej samej skali, co pracę niewolną lub niewolniczą, to w perspektywie historii społecznej bliższa niewolnictwu pozostaje „wolna” praca najemna (Graeber 2018, 518). W obu przypadkach warunkiem podporządkowania jest „śmierć społeczna”, a więc zasadniczo obce światu feudalnemu przymusowe wyrwanie z lokalnej kultury: ze wspólnoty, ze znanych języków, zwyczajów, tradycji, z dóbr wspólnych, w skrócie z budowanej przez pokolenia rzeczywistości społecznej chroniącej podporządkowanych (zwłaszcza kobiety) przed uciskiem elit (Scott 1977; Federici 2009). To dlatego niewolnictwo w swojej najskrajniejszej postaci mogło udać się na Karaibach (po tym jak zwożonych na plantacje ludzi pozbawiano jakiegokolwiek związku z własnym światem społecznym). Dlatego – wiejski i miejski – plebs w imię swojej moralnej ekonomii najczęściej skłonny jest bronić struktur społecznych przynoszących mniejszy dochód, ale stabilniejszych i bardziej egalitarnych niż społeczeństwo rynkowe (Thompson 1971; Scott 1977, 40).

W tym kontekście nadejście oświecenia trudno łączyć z „modernizacją społeczną przynoszącą wielu gorzej urodzonym mieszkańcom naszego kraju obietnicę emancypacji” (Leszczyński 2020). Przejście do oświecenia, z perspektywy pospolitego mieszkańca regionu, było w najlepszym przypadku kolejną wymianą elit (z feudalnych na oświeceniowe), w najgorszym kontrrewolucją, atakiem wymierzonym w chłopską i plebejską autonomię. Jeśli więc na terenach dawnej Rzeczpospolitej dokonywał się w wieku dziewiętnastym postęp, to nie dzięki oświeceniu i jego elitom (które gdy tylko mogły, to przez całe dziesięciolecia utrzymywały niewolnicze i półniewolnicze stosunki społeczne), ale wbrew albo nawet przeciw oświeceniu, to jest w efekcie walki z nowym porządkiem społecznym i jego rządem.

Wykaz literatury:

Assorodobraj-Kula, Nina. 1966. Początki klasy robotniczej: problem rąk roboczych w przemyśle polskim epoki stanisławowskiej. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe.

Azoulay, Ariella. 2019. Potential History: Unlearning Imperialism. London; Brooklyn: Verso.

Buck-Morss, Susan. 2014. Hegel, Haiti i historia uniwersalna. Seria Idee 42. Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej.

Cerman, Markus. 2012. Villagers and Lords in Eastern Europe, 1300-1800. New York: Palgrave Macmillan.

Federici, Silvia. 2009. Caliban and the Witch: Women, the Body and Primitive Accumulation. New York, NY: Autonomedia.

Forrest, Alan. 1989. Conscripts and Deserters: The Army and French Society During the Revolution and Empire. 1st edition. New York: Oxford University Press.

Gornostaev, Andrey. 2020. Peasants ‘on the Run’: State Control, Fugitives, Social and Geographic Mobility in Imperial Russia, 1649-1796. Georgetown University. Washington, D.C.

Graeber, David. 2018. Dług: pierwsze pięć tysięcy lat. Translated by Bartosz Kuźniarz. Wydawnictwo Krytyki Politycznej.

Guzowski, Piotr. 2015. ‘The Commons in Late Medieval and Early Modern Poland An Unattended Historical Phenomenon.’ Jahrbuch Für Geschichte Des Ländlichen Raumes, no. 12.

Haraway, Donna. 2016. ‘Making Kin: Anthropocene, Capitalocene, Plantationocene, Chthulucene’. In Staying with the Trouble: Making Kin in the Chthulucene, Illustrated edition. Duke University Press Books.

Jones, Robert E. 1993. ‘Runaway Peasants and Russian Motives for the Partitions of Poland’. In Imperial Russian Foreign Policy, edited by Hugh Ragsdale. New York: Woodrow Wilson International Center.

Kochanowicz, Jacek. 1981. Pańszczyźniane Gospodarstwo Chłopskie w Królestwie Polskim w I Połowie XIX w. Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego.

———. 2013. ‘Recenzja: Markus Cerman, Villagers and Lords in Eastern Europe, 1300–1800, Houndmills (Basingstoke)–New York 2012’. Roczniki Dziejów Społecznych i Gospodarczych, no. 73.

Kula, Witold. 1970. Miary i ludzie. Warszawa: PWN.

Leszczyński, Adam. 2020. Ludowa Historia Polski. Historia Wyzysku i Oporu. Mitologia Panowania. Warszawa: W.A.B.

Losurdo, Domenico. 2014. Liberalism: A Counter-History. Translated by Gregory Elliott. London ; New York: Verso.

Luebke, David Martin. 1997. His Majesty’s Rebels: Communities, Factions, and Rural Revolt in the Black Forest, 1725-1745. Ithaca: Cornell University Press.

Merchant, Carolyn. 1990. The Death of Nature: Women, Ecology, and the Scientific Revolution. New York: HarperOne.

———. 2006. ‘The Scientific Revolution and the Death of Nature’. Isis 97 (3): 513–33.

Miakinkov, Eugene. 2020. War and Enlightenment in Russia: Military Culture in the Age of Catherine II. Toronto ; Buffalo.

Michael Hochedlinger. 2011. ‘The Habsburg Monarchy: From 'Military-Fiscal State’to 'Militarization’’. In The Fiscal-Military State in Eighteenth-Century Etrrope, edited by Christopher Storrs. Famham: Ashgate Publishing.

Mignolo, Walter D. 2011. The Darker Side of Western Modernity: Global Futures, Decolonial Options. 1st edition. Durham: Duke University Press Books.

———. 2012. Local Histories/Global Designs: Coloniality, Subaltern Knowledges, and Border Thinking.

Morales, Sánchez. 2017. La Revolución rural francesa: Libertad, igualdad y comunidad (1789–1793). Madrid: Biblioteca Nueva.

Patterson, Orlando. 2018. Slavery and Social Death: A Comparative Study. Cambridge; Massachusetts: Harvard University Press.

Petrusewicz, Marta. 1996. Latifundium: Moral Economy and Material Life in a European Periphery. Translated by Judith C. Green. Cambridge: Cambridge University Press.

Pobłocki, Kacper. 2017. Kapitalizm: historia krótkiego trwania. Warszawa: Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana.

———. 2021. Chamstwo. Warszawa: Czarne.

Rauszer, Michał. 2021. Siła Podporządkowanych. Warszawa: WUW.

Satia, Priya. 2020. Time’s Monster: How History Makes History. Harvard University Press.

Scott, James C. 1977. The Moral Economy of the Peasant: Rebellion and Subsistence in Southeast Asia. 1st Printing edition. New Haven: Yale University Press.

———. 1987. Weapons of the Weak: Everyday Forms of Peasant Resistance. New Haven: Yale University Press.

———. 2010. The Art of Not Being Governed: An Anarchist History of Upland Southeast Asia. New Haven London: Yale University Press.

Sugg, Richard. 2011. Mummies, Cannibals and Vampires: The History of Corpse Medicine from the Renaissance to the Victorians. London; New York: Routledge.

Thompson, E. P. 1971. ‘The Moral Economy of the English Crowd in the Eighteenth Century’. Past & Present, no. 50: 76–136.

Topolski, Jerzy. 2000. Przełom gospodarczy w Polsce XVI wieku i jego następstwa. Czas i Myśl. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie.

Tsing, Anna. 2015. The Mushroom at the End of the World: On the Possibility of Life in Capitalist Ruins. Princeton: Princeton University Press.

[1] Jedyne odwołanie to przypis, w którym Leszczyński odsyła do strony 37 Villagers and Lords, na której Cerman ma dowodzić tezy o powszechnej przemocy panującej na wschodnioeuropejskiej wsi (Leszczyński 2020). Tymczasem na stronie 37 swojej książki Cermana pojawia się argument dokładnie odwrotny. Mowa o statystykach, z których wynika ogromne zróżnicowanie przemocy, doznawanej przez rosyjskich chłopów przełomu osiemnastego i dziewiętnastego wieku: w niektórych folwarkach bicia doświadczało nawet 25 procent poddanych, gdzie indziej było to zaledwie 0,3 procenta (Cerman 2012, 37).

[2] Z tego powodu Cerman proponuje w odniesieniu do historii gospodarczej i społecznej zastępować terminy „pańszczyzna” bardziej neutralnym terminem „poddaństwo”(Cerman 2012, 12).

[3] Napisze Kacper Pobłocki: „Dopiero wraz z pojawieniem się technologii umożliwiającej masowy transport towarów na duże odległości – statku parowego, a zwłaszcza kolei – można mówić o wzroście znaczenia międzynarodowej wymiany. Jeszcze na początku XIX wieku handel dalekosiężny niewiele się różnił od tego z czasów starożytnych. Wszystkie produkty, które przypłynęły z Azji do Europy przez cały rok 1800, można by dziś zmieścić na jednym kontenerowcu” (Pobłocki 2021, 189)

[4] Jones pokazuje że była to zasadnicza motywacja w polityce Katarzyny Wielkiej, działającej pod dużym wpływem rosyjskiego ziemiaństwa z guberni sąsiadujących z Polską i szczególnie narażonych na ucieczki chłopów oraz napady brygantów (Jones 1993).

[5] Tym, co dotykało najbardziej była bezwzględność państwowych obciążeń. Jeśli wcześniej wysokość podatków stanowi przedmiot negocjacji między chłopem i panem (a więc zależała na przykład od wielkości zbiorów), to wraz z nadejściem nowoczesnych systemów fiskalnych nie ma już miejsca negocjacje (Kochanowicz 1981, 142; zob. Scott 1977, 97).